Jezioro Solińskie
Zapora wodna i wysiedlone bieszczadzkie wsie

Kategorie:  góry   nad-woda   podkarpackie   bieszczady  

W pobliżu miejscowości Solina i Polańczyk znajduje się jezioro znane chyba każdemu, kto w Bieszczadach był lub nie był. Dodajmy – sztuczne jezioro, bo mowa o Zalewie Solińskim – dużym zbiorniku retencyjnym z elektrownią wodną i najwyższą w Polsce zaporą. A także z pozostałościami dawnych bieszczadzkich wsi na dnie wód.

Do Jeziora Solińskiego mam ambiwalentny stosunek nie tylko ze względu na komercję (huk wesołego miasteczka i migające światełka średnio mi się komponują z Bieszczadami), ale też z powodu okoliczności powstania tego zbiornika. Pomysł jego budowy pojawił się już w latach 20., jednak do realizacji przedsięwzięcia przystąpiono dekadę później (impulsem była duża powódź spowodowana wylaniem Sanu). Prace przerwała wojna, wznowiono je w latach 60., a zapora i elektrownia w Solinie zostały ogłoszone jednym z czołowych przedsięwzięć PRL-u.

I tu dochodzimy do najtrudniejszego momentu tej historii. Na obszarze obecnego zalewu były bieszczadzkie wsie. Wysiedlono je. Ocalała jedna cerkiew, ta z Soliny (przeniesiono ją do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku), natomiast przepiękną bojkowską cerkiew w Chrewcie, a także kościoły w Solinie i pobliskiej Wołkowyi, zburzono. W zamian władze ludowe przekazały katolikom cerkiew św. Paraskewy w nieodległej Górzance. Pozostałości po dawnej wsi Solina można jeszcze zobaczyć w okolicach półwyspów Werlas i Horodek, ale z roku na rok jest ich coraz mniej. Brzegi wód zostały opanowane przez domki letniskowe.

Dawnej wsi Solina już nie ma, ale miejscowość o tej nazwie istnieje – została rozbudowana wokół zbiornika i jest przede wszystkim ośrodkiem sportów wodnych. A jeśli szukamy ciszy i spokoju, zamiast spaceru po zaporze lepiej wybrać się na rejs po zatoczkach w okolicach Wołkowyi i Zawozu.

Zdj. 1-3: Solina
Zdj. 4-5: Polańczyk

(2024)