Hala Stoły
Z widokiem na Tatry Zachodnie

Kategorie:  góry   małopolskie  

Z Doliny Kościeliskiej wiedzie jeszcze jeden ciekawy, a mało uczęszczany szlak – na Stoły. To nieduży masyw górski, którego nazwa prawdopodobnie pochodzi od znajdujących się niegdyś w pobliżu sztolni. Górale mówili na nie „sztoły”, a pozyskiwano w nich rudy żelaza. Szlak prowadzi na wysokogórską Polanę na Stołach (1300-1400 m n.p.m.), która dawniej wchodziła w skład Hali Stoły.

Ruszyliśmy z parkingu w Kirach. Głównym szlakiem (zielonym) przeszliśmy około 2,5 km. Po drodze minęliśmy drogowskazy na Czerwone Wierchy i Przysłop Miętusi, a następnie na mało znaną Dolinę Lejową i tę bardziej popularną - Chochołowską. Przy rozwidleniu szlaków na Jaskinię Mroźną (czarny) i na Halę Stoły (niebieski), obraliśmy ten drugi – po prawej stronie:-). Weszliśmy na wąską ścieżkę prowadzącą pod górę.

Szlak na Stoły jest kamienisty i, mimo bujnej roślinności, raczej nie zacieniony. Trasa wije się to w lewo, to prawo, nie zaskakując nas szczególnie różnorodnością;-). Po drodze początkowo nie minęliśmy nikogo – większość turystów z zielonego szlaku poszła dalej, na Halę Ornak. Po około 40 minutach osiągnęliśmy pierwszy przystanek – Niżnią Polanę. Stamtąd czekało nas już tylko około 10 minut wędrówki. Po tym czasie naszym oczom ukazały się trzy pasterskie szałasy Wyżniej Polany oraz grupa biegaczy górskich, którzy odpoczywali po treningu:-).

Co ciekawe, szlak na Stoły jest najstarszym w Tatrach Zachodnich. Został wytyczony w 1892 r. przez kompozytora Mieczysława Karłowicza i prowadził docelowo na Kominiarski Wierch. Obecnie kończy się na Polanie Wyżniej (co prawda dalej prowadzi jeszcze nieznakowana ścieżka na wierzchołek Stołów – Suchy Wierch – ale jest wyłączona z ruchu turystycznego). Niegdyś wypasali tu swoje stada pasterze z Kościeliska i Nowego Bystrego, tzw. zastolanie. Mieli do dyspozycji kilkanaście szałasów, z których do dziś przetrwały tylko trzy. Budynki mają niskie zręby, a pasterze zabezpieczali ich dachy tzw. wiaternicami – drewnianymi ramami obłożonymi kamieniami (teraz już ich nie ma). Szałasy są wpisane do rejestru zabytków.

Usiedliśmy na jednej z ławeczek obserwując przepiękną panoramę roztaczającą się z Wyżniej Polany. Ze Stołów fantastycznie widać Czerwone Wierchy (przede wszystkim szczyt Ciemniaka) i Giewont. W pewnym momencie, ku naszemu zdziwieniu, z lesistego zbocza powyżej szałasów wyłonili się panowie z panelami fotowoltaicznymi, które to schowali do jednego z budynków na polanie. Nie wnikaliśmy skąd się tutaj wzięli, ale biegacze żartowali, że prędzej spodziewaliby się spotkać niedźwiedzia…;-).

Wracając natknęliśmy się na kolejną osobliwość – specjalny pojazd (zapewne też „służbowy”, ale nie wiemy dokładnie jaka była jego funkcja), którego kierowca sprawnie zjechał przez cały niebieski, wcale nie łagodny szlak. Jak to było możliwe? I tak, początkowo kompletnie pusta trasa na Stoły zapełniła się nam dużą dozą wrażeń:-). Spokojnym krokiem wróciliśmy do doliny, a całość naszej trasy liczyła około 8,5 km.

PS. Więcej o samej Dolinie Kościeliskiej pisałam tutaj.

Sprawdź lokalizację