Muzeum Jana Kasprowicza
Opowieści z Harendy

Kategorie:  góry   miejskie   małopolskie  

Zegar stojący w rogu sieni właśnie wybija dwunastą. Pod stopami skrzypi stara podłoga, pachnie drewnem. Na ścianach wiszą szklane malowanki, portrety i zasuszone kwiaty. Wszystko wygląda tak, jak zostawili to ostatni mieszkańcy willi na Harendzie. Gdy się tu sprowadzili, wokół nie było żadnych innych domów – nic nie przesłaniało im majestatycznego krajobrazu Tatr, który stał się duchowym symbolem młodopolskich artystów. W tym Jana Kasprowicza. W 1923 r. odkupił on Harendę od Ms. Winnifred Cooper, angielskiej malarki, której przykrzyło się samej pośród halnych wiatrów i srogiego, górskiego otoczenia. Jak przekornie twierdził, pomógł mu w tym William Szekspir – to dzięki pieniądzom z niewydanych jeszcze tłumaczeń dzieł pisarza udało mu się kupić wymarzony dom. Poeta odnalazł w Tatrach swoje miejsce na ziemi i długo wyczekiwany spokój u boku żony. Był spełniony. Niestety, idylla trwała krótko – Kasprowiczowi i Marusi dane było przeżyć wspólnie w Zakopanem tylko 3 lata.

Wcześniej była tułaczka. Ciągłe przeprowadzki, bieda, szukanie sposobu na zarobienie pieniędzy i możliwości spełniania literackich marzeń. Wszystko zaczęło się na rodzinnych Kujawach, jeszcze za pozytywizmu. Tematy niesprawiedliwości społeczno-klasowej i pracy u podstaw wiodły prym w pierwszej twórczości poety. Potem był Poznań, Opole, Racibórz. Działalność konspiracyjna, brak pokory wobec nauczycieli narzucających germanizację szkół, wilcze bilety. W końcu opóźniona matura, studia we Wrocławiu i starannie wykalkulowane małżeństwo, za sprawą którego Kasprowicz wyszedł z kłopotów finansowych. Na niedługo, bo związek trwał zaledwie kilka miesięcy.

Stare przysłowie mówi, że pieniądze szczęścia nie dają. Poza tym, poeta-patriota nie czuł się dobrze w miejscu, w którym nie można było swobodnie używać ojczystego języka. Dlatego w 1888 roku obrał kierunek Lwów. Dopiero tu odkrył wolność słowa, szybko wtopił się w środowisko lwowskiej cyganerii artystycznej i poznał prawdziwą miłość. Jeśli prawdziwa, to pełna wzlotów i upadków – jak na młodopolską wizję uczuć przystało. A obiektem zainteresowań była krakowianka, Jadwiga Gąsowska, z którą Kasprowicz wkrótce się pobrał. Jednak szczęście nie trwało długo. Druga żona poety dała ponieść się silnym emocjom i wyjechała w siną dal z legendą Młodej Polski, Stachem Przybylskim, zostawiając męża z ich dwiema córkami.

Co jest najlepsze na smutki? Czas. Albo kolejna miłość. Niespełna 20-letnią Marię Bunin poeta poznał w Sorrento. Choć dzieliło ich wiele, uczucie przetrwało. Wkrótce pobrali się i razem kupili dom na Harendzie – pełen literatury, sztuki i spotkań artystów. Na jednej ze ścian do dziś wisi obraz, z którego patrzą wielkie, zamyślone oczy. To portret Marii, zamówiony przez nią u Witkacego, przyjaciela rodziny. Malarz ustalił pięć typów obrazów, oznaczonych literami od A do E. Zdarzały się również kombinacje dwóch stylów – portret małżonki poety został oznaczony jako E+B, co oznacza dużą dowolność interpretacji.

Po śmierci męża Maria Kasprowicz konsekwentnie dbała o ich wspólny dom, nie zmieniła w nim niczego przez kolejne 42 lata. Więcej nie wyszła za mąż. W willi na Harendzie wciąż odbywały się liczne spotkania artystyczne, dom żył. W połowie XX wieku Maria otworzyła tu muzeum literacko-biograficzne Jana Kasprowicza. Osobiście oprowadzała gości – w końcu znała to miejsce najlepiej. Zmarła w 1968 roku, oboje zostali pochowani w mauzoleum znajdujących się w ogrodzie. Dziś historia domu na Harendzie jest pielęgnowana przez Stowarzyszenie Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza – wciąż znajduje się tu otwarte dla gości muzeum.

Stowarzyszenie Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza Ul. Harenda 12a
Czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 10.15-15.15
www.harenda.com.pl

PS. Trzy ostatnie zdjęcia przedstawiają zabytkowy kościół na Harendzie, wzniesiony w 18 wieku i przeniesiony do Zakopanego w 1947 roku z okolic Kalwarii Zebrzydowskiej.

Sprawdź lokalizację