Skit w Odrynkach to jedyna prawosławna pustelnia w Polsce. Została założona w 2009 roku przez Ojca Gabriela (zwanego Gibą), który przedtem pełnił posługę jako zwierzchnik monasteru w Supraślu. Był bardzo związany z ziemią podlaską i chciał tu pozostać na zawsze, dlatego też nie przyjął nominacji na biskupa pomocniczego w jednej z małopolskich diecezji. W pustelni w Odrynkach nie tylko modlił się, ale też zajmował się ziołolecznictwem i hodowlą pszczół. Podobno latem, jeśli dodać jeszcze odgłosy zwierząt zamieszkujących okalające skit bagna i sitowie, można było się tu poczuć jak w cudownym ogrodzie:) Niestety, Ojciec Gabriel zmarł w 2018 roku, a po jego śmierci skit przez jakiś czas pozostawał niezamieszkały.
Co właściwie oznacza słowo „skit”? Z greckiego - to odosobniona budowla, przeznaczona dla mnichów pragnących prowadzić surowsze niż w monasterze życie. Centralnym miejscem pustelni w Odrynkach jest drewniana cerkiew Opieki Matki Bożej. Znajdują się tu również kaplica, studnia, dom dla mnichów oraz pomieszczenia gospodarcze.
Do pustelni jeszcze niedawno prowadziła jedynie 800-metrowa drewniana kładka ciągnąca się ze wsi Odrynki. Czemu kładka? Skit okalają dzikie rozlewiska Narwi, które wiosną i jesienią nierzadko łączą się w jedną wielką taflę. Wokoło pusto, gdzieś daleko pod lasem majaczą jedynie domki letniskowe. My odwiedziliśmy skit zimą, kiedy to pokryta lodem rzeka i wielkie połacie śniegu dodatkowo potęgowały wrażenie odosobnienia i swoistej zadumy;)