Podlaski koloryt – w przypadku tutejszych cerkwi określenie jak najbardziej trafione. ;) Wiele z nich jest drewnianych, wiele też jest pomalowanych na intensywne kolory. I trzeba przyznać, że na tle zmrożonego śniegu wyglądały po prostu bajecznie.
Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Narwi (tak, miejscowość jak rzeka ;)) stała tu już w 1560 roku. Obecna powstała w 19. wieku. Drewniana, orientowana, a przede wszystkim w kolorze nieba. Jej makietę można zobaczyć w Parku Miniatur w Hajnówce, ale oryginalna na pewno robi większe wrażenie ;)
Do Nowoberezowa trafiliśmy jadąc z Białowieży. Przypadkiem zobaczyliśmy, że są tu dwie cerkwie. Jedna – murowana, kolejna (pw. św. Jana Teologa) – drewniana, w kolorze słoneczników. Drzwi otworzył nam młody chłopak, który autentycznie cieszył się, że może komuś pokazać cerkiew – pewnie zimą nie ma tu za wielu zbłąkanych turystów;). Powiedział nam, że żółty to kolor apostołów, dlatego właśnie tak jest pomalowana.
Cerkwie w Łosince i w Michałowie (zdj. 2 i 6) zobaczyliśmy, można rzec, „z drogi” - było łatwiej, bo stoją na wzniesieniach. Natomiast te ulokowane w Trześciance i w Puchłach (to wsie należące do Krainy Otwartych Okiennic, o której pisałam niedawno) są taką wisienką na torcie. Zielona cerkiew pw. Michała Archanioła w Trześciance majestatycznie góruje nad zabudowaniami wioski, z kolei chabrowa cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach, choć bardziej ukryta, przez wielu uznawana jest za najpiękniejszą świątynię prawosławną na Podlasiu. Zbudowana w stylu rusko-bizantyjskim, wyróżnia się swoją smukłością i charakterystycznymi zdobieniami. Zresztą co tu dużo pisać – zobaczyć i tak trzeba :)