Sanktuarium i kalwaria w Wambierzycach
Dolnośląskie Jeruzalem

Kategorie:  wiejskie   dolnośląskie  

Wambierzyce zapamiętałam jako miejsce kompletnego spokoju, ale takiego innego. Uroczystego. Odwiedziłam je pewnego ostatniego dnia roku, a jak to zwykle w Sylwestra bywa, życie zaczyna tętnić dopiero wieczorem. Wcześniej wszyscy są schowani w domach (lub w sklepach), jest cicho i bezludnie, choć gdzieś tam w powietrzu czuć już te mające nadejść fanfary;-). Lubię obserwować ten stan, zwłaszcza w małych miejscowościach.

Tak było i tym razem. Prowadzące do Sanktuarium monumentalne schody były całkowicie puste, a z drzwi kościoła dobiegał tylko dźwięk kolędy. Jak to się stało, że w małej wsi obok Kłodzka powstała tak okazała bazylika? W 12 wieku na jej miejscu stała figura Matki Bożej, pod którą, według miejscowych przekazów, ociemniały Jan z Raszewa odzyskał wzrok. Wkrótce wybudowano tu drewniany kościół, z kolei obecna barokowa świątynia pochodzi z 1723 roku. Wzniesiono ją na planie czworoboku i podzielono na trzy części – prezbiterium, nawę główną i krużganki. Wnętrze, jak na barok przystało, jest bardzo bogato zdobione;-).

Na Wambierzyce mówi się często Dolnośląskie Jeruzalem, a to za sprawą przepięknej kalwarii wzniesionej na wzgórzach o biblijnych nazwach Syjon, Horeb i Tabor. Przecina je potok zwany Cedronem. Kalwaria została zbudowana między 17 i 19 wiekiem - kaplice, opatrzone naturalistycznymi rzeźbami i malowidłami, opowiadają historię życia Chrystusa. Tworzą spójną całość, mimo że wydają się być rozrzucone w nieładzie po wzgórzach. Pierwotnie kaplic było około 100, a bram 12 - nie wszystkie zachowały się do dziś. W tamten zimowy, lekko zamglony dzień, tworzyły nadzwyczajny krajobraz:-).

Sprawdź lokalizację