Gdyby opisać Toruń jakimś kolorem, wybrałabym dokładnie ten sam co dla Olsztyna – ceglany:-) Ten budulec oczywiście dominuje w okolicach Starego Miasta, a jego szerokie użycie jest związane, podobnie jak w przypadku stolicy Warmii, z przynależnością Torunia do tzw. Ligi Hanzetyckiej (Hanzy), czyli do związku miast handlowych Europy Północnej z czasów średniowiecza. Jednak dziś nie o tym, ponieważ mój pobyt w Toruniu (a datuję go na kilka lat wstecz;-)) był niestety i krótki, i z nieszczególnie bogatym programem zwiedzania. Trzeba nadrobić.
Dziś będzie o Wiśle, wzdłuż której ciągnie się w Toruniu bardzo przyjemny szlak spacerowy – Bulwar Filadelfijski. Znajduje się on przy prawym brzegu i, choć dziś pełni funkcje rekreacyjne, przez wieki należał do portowo-handlowej strefy miasta. Docierały tu wielkie statki morskie krajów hanzeatyckich. Przewoziły mąkę, cukier i zboża. Transport rzeczny miał się w Toruniu dobrze aż do lat 60. XX wieku, potem jego rola znacznie zmalała. Aż w końcu nie opłacało się trzymać tu portu. Nadwiślański brzeg przeistoczono w bulwar.
Czemu Filadelfijski? To na cześć amerykańskiego miasta partnerskiego Torunia (w Filadelfii z kolei możemy natknąć się na plac o wdzięcznej nazwie Trójkąt Toruński;-)). Co możemy tu robić? Pospacerować, przysiąść na ławeczce albo pooglądać murale, i to nie byle jakie! Przechadzając się wzdłuż Bulwaru możemy przeczytać na przylegającym do niego murze znajome teksty (patrz – galeria;-)). Pochodzą one ze znanego chyba wszystkim filmu Rejs, który to był kręcony w 1969 roku właśnie tutaj.
Bulwar Filadelfijski liczy sobie około 2 km, począwszy od skrzyżowania ulic Bydgoskiej i Alei 500-lecia, a kończąc przy Placu 18 Stycznia. Enjoy the trip!:-)