Droga Dołżyca-Terka, ta sama, którą dotarliśmy do parkingu na Łopienkę. Tym razem zatrzymujemy się po drugiej stronie asfaltu, w pobliżu miejsca, gdzie do rzeki Solinki wpada Wetlina. Stąd poszliśmy do rezerwatu Sine Wiry.
Sine Wiry to jeden z rezerwatów przyrody położonych na terenie Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego, w Bieszczadach Zachodnich. Obejmuje on 7-kilometrowy odcinek przełomowej doliny Wetliny i Solinki. Ścieżka jest lekko pagórkowata, w sporej części szutrowa. Poruszaliśmy się pieszo, ale obok nas śmigały (czasem szybciej, czasem wolniej) rowery, więc trasa sprawdza się też dla dwóch kółek.
Już po 2,5 kilometrach spaceru znajduje się najpiękniejszy punkt widokowy rezerwatu, z dużymi jasnymi głazami i spiętrzoną wodą rzeki Wetliny. Żeby się tam znaleźć, trzeba odbić od głównej trasy (tuż obok tablicy dydaktycznej) w dół. Kiedyś w tym miejscu było tzw. Jezioro Szmaragdowe, ale obecnie pozostała po nim jedynie duża kamienista plaża. Za to wody rzeczne pięknie tutaj pulsują po progach skalnych, tworząc w wielu miejscach białą pianę.
Wróciliśmy na ścieżkę główną. Gdybyśmy poszli dalej, po około jednym kilometrze dotarlibyśmy do kolejnego punktu widokowego na rzece (jednak mniej spektakularnego), a następnie – do nieistniejącej wsi Zawój. My wróciliśmy na parking, podziwiając po drodze łany żółtych bieszczadzkich kwiatów.