Wąwóz Homole znany jest chyba każdemu, kto bywa w Pieninach:-). To, znajdujący się w miejscowości Jaworki, urokliwy jar o długości ok. 800 m. Jego strome ściany zbudowane są głównie ze skał wapiennych, a dno przecina potok Kamionka. Nazwa „Homole” pochodzi najprawdopodobniej od rusińskiego słowa homoła albo gomoła, które oznacza obły (nawiązanie do obmywanych przez potok kamieni lub też kształtu doliny). Wzdłuż Wąwozu i dalej, przez Wysoką aż do Doliny Białej Wody, została wytyczona Ścieżka Dydaktyczna „Małe Pieniny”.
Jako że Jaworki były przed wojną zamieszkiwane przez Rusinów, tak i teren Homoli był przez nich użytkowany. Kiedyś nie było to miejsce zalesione (co potwierdza zdjęcie z 1937 roku umieszczone przed wejściem), nic nie osłaniało wapiennych ścian wznoszących się dokoła. Wąwóz służył do wypasu owiec – na wspomnianym zdjęciu szlachtowscy górale witają nas ubrani w białe płócienne koszule, kamizelki i kapelusze. Czas miniony… Od 1963 r. na na obszarze Wąwozu Homole został utworzony rezerwat przyrody.
Samochód zostawiamy na dużym parkingu w Jaworkach, około 200 m od wejścia. Wstęp do Wąwozu od 2009 r. jest bezpłatny. Pamiątką po czasach, kiedy trzeba było zakupić bilet, jest drewniana budka z napisem „Witamy w Homolach;-)”. Po wejściu na oznaczony zielonym kolorem szlak rozpoczyna się urokliwa wędrówka wzdłuż potoku Kamionka. Czasami trzeba pokonać metalowy mostek, bo ścieżka prowadzi raz po jednej, raz po drugiej stronie wody. Przez drzewa przebijają się potężne ściany skalne, gdzieniegdzie widać je bardzo dobrze. Mają przeróżne nazwy – Wapiennik, Grzebień, Prokwitowska Homola. Wieść głosi, że niegdyś poszukiwano tu złota;-).
Idziemy dalej. Potok tworzy gdzieniegdzie nieduże kaskady, a głazy – rumowiska. Czasami jest stromo, pomagają wtedy metalowe poręcze i schodki. Po około 40 minutach docieramy do Dubantowskiej Polany - jesteśmy już na górnym krańcu Wąwozu. Na polanie znajdują się nietypowe formacje skalne zwane „Kamiennymi Księgami” (zdj. 7). Leżą one płasko i faktycznie przypominają ułożone na stosie księgi. Co więcej, wiąże się z nimi legenda, według której w tych skałach są zapisane losy wszystkich ludzi na ziemi. Tylko czy chcemy je znać?;-) Z Dubantowskiej Polany widoczna jest również inna formacja – tzw. Czajakowa Skała (zdj. 6).
Zielony szlak, którym przyszliśmy z Jaworek, prowadzi dalej – przez polany Jameriska, Za Potok i Pod Wysoką – na najwyższy szczyt Pienin, Wysoką (zwaną też Wysokimi Skałkami). O tym jednak nie dziś. Tym razem odbiliśmy w kierunku Polany Bukowinki, gdzie znajduje się wyciąg krzesełkowy, szałasy i punkt widokowy. Z Bukowinek rozpościera się panorama Małych Pienin i Beskidu Sądeckiego z najwyższym szczytem, Radziejową. Można tu też napotkać owce, krowy i konie:-).
Wróciliśmy tą samą trasą. W dole, między drzewami, zamigotały w słońcu kopuły dawnej łemkowskiej cerkwi św. Jana Chryzostoma. Idąc do samochodu minęliśmy białą kapliczkę z 19 wieku. Subtelne znaki przeszłości.
Zdjęcia 1-27 pochodzą z późnoletniej wycieczki na trasie Wąwóz Homole-Polana Bukowinki:
Zdjęcia 28-39 zostały zrobione podczas wędrówki z Marysią (w 2018 r.) w przecudownej październikowej scenerii: